Na plantacji kawy straszny upał
732
tytuł:
Na plantacji kawy straszny upał
gatunek:
piosenka
muzyka:
słowa:
Z nieba wali żar
Pot się leje strumieniami z czoła
Na spalony kark
Oczy w niebo wznoszą Juvenal i João
Niech Polaco, sąsiad, im staccato
Nuci piosnkę swą
Podniósł wzrok nieśmiało na to obce pole
I powoli już na melodii trafił ślad
I znikł rząd palm dzikich i już cień topoli
Na zmęczoną twarz upragnionym chłodem padł
Gdyby kaktus cień mógł rzucić na nas
Byłoby nam lżej
Wzdycha Brasileiro, nuta szczera
Dźwięczy w skardze tej
I Polaka prosi: zanuć cracovien
O zmęczeniu człowiek już zapomni
I ucieknie sen
Z tamtej strony Wisły kąpała się wrona
Kawy i kaktusy, w upał człowiek kona
Krakowiaczek jeden w Krakowie się rodził
Na plantacji kawy słońce nie zachodzi
Coś dziwnego się dziś stało
Po tej piosnce nagle tam
Obce drzewa wśród kaktusów wstały
Zaszumiały tam
Wierzby, klony, dęby - jeden Polak wie
Tajemnicza wiara w małej piosnce
Czasem kryje się
Na plantacji kawy nie ma żaru
Wszędzie cień i chłód
Na plantacji kawy szumią drzewa
Ludzie szepcą: cud, cud, cud...
05.06.2019
Objaśnienia:
1)
staccato
-
(wł.) w muzyce - oderwany, oddzielony dźwięk
słowa kluczowe:
w.6 a może to João ( imiona są wymawiane po portutalsku z wymową brazylijską!)
w. 35 - jeden Polak wie
(A mnie umęczyła ta piosenka... 😉 )